Magdalena Cielecka, aktorka: Słowo „tajemnica” dobrze go określa. To rodziło wiele anegdot, które działy się w słynnym Pokoju Zygmunta. Miał miłość do życia, dowcipu, hedonizmu. Trudno byłoby stworzyć jego integralny obraz, co świadczy o jego kolorze.

Ewa Dałkowska, aktorka: On tu przy nas łazi. To w końcu 10 przedstawień z jego obecnością. Poza tym, on miał taki sposób istnienia, przedziwny, że niby był osobny, nie za bardzo się emocjonował naszą pracą, natomiast na wszystkich miał oko położone.

Bartosz Gelner, aktor: Jego pokój miał własną strefę czasową. Nawet jak wracaliśmy do hotelu o wpół do drugiej, to u Zygi się paliło. Zawsze można było do niego przyjść, posiedzieć, podyskutować. W pewnym momencie Zygmunt stał się dla mnie świadkiem czasu, do którego nie mamy dostępu. To było dwa lata temu, po lekturze książki o Komedzie. Przychodziłem do Zygi, by potwierdzać fakty o ludziach i zdarzeniach. Jazz był głównym tematem naszych rozmów. Przychodziłem i słuchałem opowieści o legendach tamtego czasu.

Wojciech Kalarus, aktor: Brak mi Twojego ciepła, spokoju i łagodności. I prostych naszych gestów, które stanowiły o wzajemnym szacunku. 

Karolina Ochab, dyrektorka Nowego Teatru: Kochał swój zawód i kochał teatr jako miejsce. Spędzał tu bardzo dużo czasu. Podczas prób i spektakli przyjeżdżał zawsze kilka godzin przed czasem, przećwiczyć tekst, przygotować się. Robił obchód od kas do sekretariatu, wypijał herbatę i przegadywał, co miał do przegadania.  
Zygmunt był też wielkim uwodzicielem, ale taktownym i z dużym wdziękiem. Jego ulubionym powiedzeniem było: „ach gdybym był młodszy”.

Ewa Sokołowska, garderobiana: Zazwyczaj my jeszcze szykowałyśmy spektakl, a Zygmunt już był w kostiumie. Trzeba było mu tylko pomóc przykleić mikroport. Zawsze pierwszy. Nieraz narzekał, że garnitur nie dobry, albo buty niewygodne, ale zakładał spokojnie, co zostało dla niego przygotowane.

Krzysztof Warlikowski, reżyser, dyrektor artystyczny Nowego Teatru: Poznaliśmy się, gdy Zygmunt nie miał żadnej ambicji, żeby grać główne role. Poznaliśmy się w dobrym dla siebie momencie. Odtąd Grał w każdym moim przedstawieniu… Bez Zygmunta w teatrze to byłaby strata czasu.

Są to fragmenty wspomnień o Zygmuncie Malanowiczu.

Publikacja poświęcona pamięci Zygmunta Malanowicza zawierająca więcej wspomnień twórczyń i twórców oraz osób związanych z aktorem zostanie opublikowana 10 listopada 2021 roku na stronie Nowego Teatru.

„Bławatny chłopiec – Wieczór z Zygmuntem Malanowiczem” – projekcja spektaklu Teatru TV Feinweinblein w reżyserii Mateusza Bednarkiewicza oraz spotkanie z Ewą Dałkowską, Agnieszką Smoczyńską, Mateuszem Bednarkiewiczem i innymi odbędzie się 17 listopada 2021Filmotece Narodowej – Instytucie Audiowizualnym przy ul. Wałbrzyskiej 3/5.

foto: Jean Louis Fernandez

Podpis

Zobacz także

Wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera zawierającego informacje handlowe dotyczące Nowego Teatru. Więcej.
Akceptuję treść regulaminu newsletterów Więcej.